List Pasterski Biskupa Siedleckiego na Adwent 2018

                           

Czcigodni Księża, Osoby Życia Konsekrowanego,

Drodzy Siostry i Bracia!

W pierwszą niedzielę Adwentu i nowego roku liturgicznego wsłuchujemy się w Boże słowo, które przypomina nam o końcu czasów. Jezus, w odczytanej Ewangelii, zapowiada swój powrót z nieba na ziemię i opisuje znaki, jakie będą towarzyszyć temu wydarzeniu. Jednocześnie wzywa swych uczniów, aby na siebie uważali, by serca ich nie były ociężałe oraz zachęca, aby czuwali i modlili się w każdym czasie, tak, by mogli stanąć przed Nim, gdy przyjdzie w chwale. Podobne pragnienie wyraża św. Paweł w Liście do Tesaloniczan, kiedy zwraca się do nich w następujących słowach: „aby serca wasze utwierdzone zostały w nienagannej świętości wobec Boga, Ojca waszego, na przyjście Pana naszego, Jezusa wraz ze wszystkimi Jego świętymi”. Słowa Jezusa i słowa Apostoła Narodów odnosimy do siebie, gdyż one są zawsze aktualne i skierowane do uczniów Jezusa, którymi my  dzisiaj jesteśmy.

Wiemy więc, że przyjście Jezusa w chwale jest stale aktualne, że będą temu wydarzeniu towarzyszyć znaki na niebie i ziemi. Ale wiemy też, że nie zaraz nastąpi koniec, gdy się to dziać zacznie (Łk 21,9). Te znaki dziejące się w na niebie i na ziemi, mają nam jedynie przypominać, aby być zawsze przygotowanym na powtórne przyjście Bożego Syna, bo nie znamy daty, kiedy to nastąpi. Mamy uważać na stan naszych serc, by były utwierdzone w nienagannej świętości. Mamy być czuwający i wytrwali na modlitwie, by stanąć przed Synem Człowieczym, gdy On nadejdzie.

Drodzy Bracia i Siostry.

Bóg Ojciec przez Jezusa Chrystusa, na początku nowego roku liturgicznego, ukazuje nam cel naszej życiowej drogi, którym jest nasze uświęcenie. Jesteśmy wezwani, aby być świętymi, czyli mieć udział w życiu Boga już tu na ziemi i aby uczestniczyć w życiu Boga w pełni po śmierci. Tą drogą uświęcenia podążamy jako chrześcijanie we wspólnocie Kościoła. W nim otrzymujemy wszystko, co jest nam potrzebne, aby serca nasze były utwierdzone w nienagannej świętości.
We wspólnocie Kościoła jesteśmy uświęcani przez Ducha Świętego, który został nam dany. Tym Duchem zostaliśmy napełnieni w sakramencie chrztu świętego i bierzmowania. Tę prawdę rozważaliśmy w minionym roku duszpasterskim.
I ten dar Ducha Świętego wyróżnia ucznia Jezusa wśród ludzi, którzy Go nie mają, którzy Go nie przyjęli.

Kościół w rozpoczynającym się nowym roku duszpasterskim proponuje, abyśmy rozważyli hasło: „W mocy Bożego Ducha”. Wszystko bowiem, co dobrego czynimy, czynimy w mocy Bożego Ducha, w mocy Ducha Świętego. Razem z Nim podejmujemy wysiłek na rzecz formowania dojrzałej postawy chrześcijańskiej oraz odpowiedzialności za rozwój i przyszłość Kościoła. Nie jesteśmy zatem sami w pokonywaniu trudności, jakie pojawiają się na drodze naszego życia, wymagających często obrony wiary, mężnego wyznawania Chrystusa i trwania w nienagannej świętości. Jest z nami Boży Duch i Jego moc. On daje nam odwagę do wyznawania i obrony wiary w Jezusa Chrystusa. W świecie, który jest Mu wrogi lub obojętny, obdarowani darem męstwa mówimy o Nim, jako o naszym Bogu. Duch Święty powala nam także kształtować naszą świętość. Czasem może nam się wydawać, że stajemy bezradni wobec zła, które ją niszczy albo ją zniekształca, czyniąc naganną. Czując się bezsilni w naszych ludzkich możliwościach idziemy na kompromisy. Świętość, której miarą są tylko nasze ludzkie możliwości, zostaje nazwana naganną, czyli nie taką jakiej oczekuje od nas Bóg. Ta naganna świętość może się objawiać wówczas, gdy nasze ludzkie postępowanie, ambicje, pragnienia przypisujemy Duchowi Świętemu. Czasem przy tej okazji mówimy o naszych prywatnych objawieniach – którymi według nas, nie czekając na ocenę Kościoła – zostaliśmy obdarowani przez Ducha Świętego. A przecież jesteśmy wezwani, by trwać w świętości nienagannej, czyli takiej, którą realizujemy według Bożego Ducha i Jego mocą. Dzięki Niemu pokonujemy zło i samych siebie oraz pozwalamy się prowadzić Duchowi Świętemu, który jest i działa w  Kościele. Trwanie we wspólnocie Kościoła jest znakiem poddania się działaniu Bożego Ducha, który prowadzi nas zawsze ku Chrystusowi i ku Jego Kościołowi.

Drodzy Bracia i Siostry!

Mocą Bożego Ducha – na czuwaniu i modlitwie, które są znakiem naszej świętości – mamy przeżyć ten rozpoczynający się nowy rok duszpasterski. Mamy czuwać, czyli uważać na samych siebie, aby serca nasze nie były ociężałe, leniwe, niechętne w trwaniu w stanie Bożej łaski, czemu zagraża lub przeszkadza – jak słyszeliśmy w Ewangelii – nieopanowanie w jedzeniu i piciu. Nieopanowanie to może być znakiem braku opanowania w innych obszarach naszego życia: mowie, myśleniu i w naszych pragnieniach. A przecież powinny być one uporządkowane według Bożego Ducha. Dlatego mamy czuwać, zabiegać, o ten porządek w naszym życiu, o to, by stan naszej jedności z Bogiem trwał. Stan Bożej łaski, stan obecności w nas Bożego Ducha, który otrzymujemy w momencie przyjęcia chrztu świętego, jest podtrzymywany w nas przez sakramenty święte, szczególnie przez sakrament pokuty i pojednania. W nim odzyskujemy utracony, wskutek popełnionego grzechu, stan łaski. Pomyślmy, jak w tym rozpoczynającym się roku liturgicznym, będziemy korzystać z sakramentów świętych i co zrobimy, aby korzystali z nich nasi najbliżsi. Pomyślmy o naszym przygotowaniu do sakramentu chrztu, który mają otrzymać nasze dzieci, o ich przygotowaniu do pierwszej Komunii świętej, do sakramentu bierzmowania, narzeczeni, niech pomyślą o właściwym przygotowaniu do sakramentu małżeństwa. Pomyślmy i podejmijmy postanowienia o naszym częstym przystępowaniu do sakramentu pokuty i pojednania oraz o przystępowaniu do Komunii świętej. Wszystko po to, aby zachować w nas i naszych najbliższych stan łaski, by zachować moc Bożego Ducha, by trwać w nienagannej świętości.

Mocą mieszkającego w nas Bożego Ducha mamy także nie ustawać na modlitwie. Duch Święty uzdalnia nas do modlitwy. On wtedy, „gdy nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami” (Rz 8,26). Nasza modlitwa jest znakiem jedności z Bogiem, naszej nienagannej świętości. Ona pokazuje nam, że nasza jedność z Nim jest rzeczywista, a nie wirtualna. Popatrzmy, jak dzisiaj wygląda nasza modlitwa. Pomyślmy, co możemy w tym nadchodzącym roku zmienić. Co poprawić w naszej modlitwie indywidualnej i w modlitwie wspólnotowej, szczególnie modlitwie rodzinnej. Może uda nam się, jeżeli nie codziennie, to od czasu do czasu, pomodlić się razem w rodzinie, choćby jednym dziesiątkiem różańca świętego. Może, mocą Bożego Ducha, uda nam się pokonać trudności, jakie pojawiają się w systematycznym uczestnictwie w niedzielnej Mszy świętej. Dla życia w jedności z Bogiem, dla życia w świętości modlitwa jest nieodzowna. Warto o tym pomyśleć na początku tego nowego roku liturgicznego i duszpasterskiego.

Na drodze życia Duchem Świętym i Jego mocą, na drodze łaski i świętości oraz drodze zmagania się ze złem, nie jesteśmy osamotnieni. Dziękujemy Panu Bogu za wszelkie znaki świętości naszych braci i sióstr, którzy w 200-letniej historii naszej Diecezji były widoczne. Dziękujemy za błogosławionych Męczenników z Pratulina
i za błogosławionych, którzy wyrośli na naszej podlaskiej i mazowieckiej ziemi.
W liturgiczne wspomnienie Błogosławionych Męczenników Podlaskich, 23 stycznia nadchodzącego roku, zostanie w Pratulinie pobłogosławiony i oddany do użytku Dom Pielgrzyma. Jego powstanie stało się możliwe dzięki włączeniu się każdej parafii naszej Diecezji w jego budowę. Pragnę już dzisiaj Księżom Proboszczom i wszystkim wiernym podziękować za ofiarność i zaprosić na to wydarzenie. Dom Pielgrzyma będzie służył kolejnym pokoleniom w trwaniu w wierze w Chrystusa i w podążaniu drogą świętości.

Rozpoczynający się rok duszpasterski otwiera także nowy czas, nowe stulecie w historii naszej Diecezji. W sobotę 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, kończymy Rok jubileuszowy 200 lat istnienia naszego Kościoła diecezjalnego i rozpoczynamy nowy rozdział Jego historii. Rozpoczynamy go prowadzonymi już w parafiach misjami ewangelizacyjnymi i przekazaniem parafiom dokumentów II Synodu naszej Diecezji. W to patronalne święto naszej Katedry, na Mszy św. o godz. 12.00, przedstawicielom każdej z parafii naszej Diecezji, najlepiej należącym do Parafialnych Zespołów Synodalnych, zostaną wręczone dokumenty zakończonego Synodu. W dniu zaś następnym, w niedzielę 9 grudnia, na głównej Mszy św., te dokumenty zostaną przekazane każdej wspólnocie parafialnej. Serdecznie zapraszam wszystkich księży i przedstawicieli parafii do siedleckiej katedry.

Bracia i Siostry.

Otwórzmy nasze serca w tym rozpoczynającym się roku duszpasterskim na działanie Bożego Ducha i Jego mocy. Współpracujmy z Duchem Świętym w naszej codzienności, w naszych małych i wielkich sprawach. Dzięki Jego mocy postępujmy tak, abyśmy, gdy Syn Człowieczy przyjdzie w chwale, mogli przed Nim stanąć i wejść z Nim do Jego chwały. Niech na tej drodze towarzyszy nam orędownictwo Maryi, która jest Oblubienicą Ducha Świętego, oraz pasterskie błogosławieństwo, którego z serca Wam udzielam w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen

                                                                                               BISKUP SIEDLECKI

Kazimierz Gurda

L.dz. 1261/2018

Siedlce, dnia 30 listopada 2018 r.

List pasterski należy odczytać we wszystkich kościołach i kaplicach Diecezji Siedleckiej, w I niedzielę Adwentu, dnia 2 grudnia br.

 

ORĘDZIE O. ŚW. FRANCISZKA NA DZIEŃ UBOGICH – tekst do pobrania

Biedak zawołał, a Pan go usłyszał – orędzie na Światowy Dzień Ubogich

1. ”Oto biedak zawołał, a Pan go wysłuchał” (Ps 34,7). Te słowa Psalmisty stają się też naszymi wtedy, gdy stykamy się z różnymi formami cierpienia i marginalizacji, doświadczanymi przez wielu braci i sióstr, których zazwyczaj określamy ogólnym terminem „ubodzy”. Piszącemu te słowa Psalmiście nie jest obca ta sytuacja, wręcz przeciwnie, doświadcza on ubóstwa bezpośrednio, a jednak przekształca je w pieśń uwielbienia i dziękczynienia Panu. Psalm ten również dziś nam pozwala zanurzyć się w różne formy ubóstwa, zrozumieć kim są prawdziwi ubodzy, na których mamy zwrócić wzrok, by usłyszeć ich wołanie i rozeznać ich potrzeby.

Słowa te mówią nam przede wszystkim o tym, że Pan wysłuchuje ubogich, wołających do Niego i jest dobry wobec tych, którzy z sercem rozdartym przez smutek, samotność i wykluczenie w Nim szukają schronienia. Pan wysłuchuje wszystkich poniżonych, pozbawionych godności, którzy pomimo tego, co ich spotkało, mają siłę do zwrócenia wzroku ku górze, aby otrzymać światło i pocieszenie. Wysłuchuje On prześladowanych w imię fałszywej sprawiedliwości, uciskanych przez politykę niezgodną z zasadami i zastraszonych przez przemoc; mimo to świadomych, że w Bogu mają swojego Zbawiciela. To, co wyłania się z tej modlitwy, to przede wszystkim poczucie powierzenia się i zaufania Ojcu, który wysłuchuje i przyjmuje. Dzięki tym słowom możemy głębiej zrozumieć błogosławieństwo wypowiedziane przez Jezusa: „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,3).

Pomimo tego wyjątkowego i pod wieloma względami niezasłużonego oraz niemożliwego do pełnego wyrażenia doświadczenia, wyczuwa się pragnienie podzielenia się nim z innymi, przede wszystkim z tymi, którzy tak, jak Psalmista, są biedni, odrzuceni i zmarginalizowani. W rzeczywistości nikt nie może czuć się wyłączony z miłości Ojca, szczególnie w świecie, który bogactwo czyni pierwszym celem i zamyka osoby na innych.

2. Psalm charakteryzuje postawę ubogiego i jego związek z Bogiem za pomocą trzech czasowników. Przede wszystkim „wołać”. Stan ubóstwa nie wyraża się mową, lecz staje się krzykiem, który rozdziera niebiosa i dochodzi do Boga. Co oznacza wołanie ubogiego, jeśli nie cierpienie i samotność, rozczarowanie i nadzieję? Możemy zadać sobie pytanie: dlaczego ten krzyk, który wznosi się przed oblicze Boga, nie może dosięgnąć naszych uszu, pozostawiając nas obojętnymi i biernymi? W takim Dniu jak ten, który dziś przezywamy, jesteśmy wezwani do poważnego rachunku sumienia, aby zrozumieć, czy naprawdę potrafimy słuchać ubogich.

Potrzebujemy zasłuchania w ciszę, aby rozpoznać ich głos. Jeśli mówimy za dużo, nie zdołamy ich usłyszeć. Obawiam się, że często wiele inicjatyw, nawet godziwych i koniecznych, jest bardziej ukierunkowanych na samozadowolenie, niż na prawdziwe rozpoznanie wołania ubogiego. Z powodu tego ukierunkowania na samozadowolenie, gdy ubodzy zaczną wznosić swoje wołanie, to nasza reakcja nie będzie odpowiednia, ponieważ nie będziemy w stanie wczuć się w ich sytuację. Staliśmy się więźniami kultury, która nakłania do przeglądania się w lustrze i do nadmiernej troski o siebie, uważając, że wystarczy gest altruizmu aby być zadowolonym, bez konieczności bezpośredniego zaangażowania.

3. Drugi czasownik to „odpowiedzieć”. Jak mówi Psalmista, Pan nie tylko słyszy wołanie ubogiego, ale również mu odpowiada. Jego odpowiedź, jak potwierdza cała historia zbawienia, jest pełnym miłości udziałem w sytuacji ubogiego. Tak było, gdy Abraham wyraził Bogu pragnienie posiadania potomstwa, chociaż on i jego żona Sara, już w podeszłym wieku, nie mogli mieć dzieci (Rdz 15,1-6). Tak się stało, gdy Mojżesz, za pośrednictwem płonącego krzewu ognia, otrzymał objawienie Imienia Bożego i misję, aby wyprowadzić lud z Egiptu (por. Wj 3,1-15). I ta odpowiedź potwierdzała się podczas całej wędrówki ludu na pustyni, kiedy odczuwał dotkliwy głód i pragnienie (por. Wj 16,1-16; 17,1-7), i kiedy popadał w najgorszą nędzę: w niewierność przymierzu oraz w bałwochwalstwo (por. Wj 32,1-14).

Odpowiedzią Boga wobec ubogiego jest zawsze interwencja zbawcza, by opatrzyć rany duszy i ciała, aby przywrócić sprawiedliwość i godne życie. Odpowiedź Boga jest również wezwaniem, aby każdy, kto wierzy w Niego, czynił to samo według swoich ludzkich możliwości. Światowy Dzień ubogich zamierza być maleńką odpowiedzią całego Kościoła, rozsianego po całym świecie, skierowaną do wszystkich ubogich, aby nie myśleli, że ich krzyk upadł w próżnię. Prawdopodobnie będzie kroplą wody na pustyni ubóstwa, mimo to jednak może stać się oznaką dzielenia z potrzebującymi, aktywnego odczuwania obecności brata i siostry. Biedni nie potrzebują aktu delegacji, ale osobistego zaangażowania tych, którzy słuchają ich wołania. Troska wierzących nie może ograniczać się do pewnej formy pomocy – chociaż koniecznej i opatrznościowej na początku – ale wymaga owej „wrażliwości miłości” (Adhortacja Apostolska Evangelii Gaudium, 199), która traktuje drugiego jako osobę i szuka jego dobra.

4. Trzeci czasownik to „wyzwolić”. Ubogi z Biblii żyje pewnością, że Bóg działa na jego korzyść, aby przywrócić mu godność. Nędza nie jest kwestią wyboru, ale wynikiem samolubstwa, pychy, chciwości i niesprawiedliwości. Zło jest tak stare, jak człowiek, ale to grzech właśnie dotyka tak wielu niewinnych i prowadzi do dramatycznych konsekwencji społecznych. Wyzwalające działanie Pana jest aktem zbawienia wobec tych, którzy przedstawili Mu swój smutek i udrękę. Niewola ubóstwa zostaje złamana mocą działania Boga. Wiele Psalmów opowiada i celebruje historię zbawienia, która znajduje odzwierciedlenie w osobistym życiu ubogiego: „Bo On nie wzgardził ani się nie brzydził nędzą biedaka, ani nie ukrył przed nim swojego oblicza i wysłuchał go, kiedy ten zawołał do Niego” (Ps 22,25). Możliwość kontemplacji oblicza Boga jest znakiem Jego przyjaźni, Jego bliskości, Jego zbawienia. „Boś wejrzał na moją nędzę, uznałeś udręki mej duszy […] postawiłeś me stopy na miejscu przestronnym.” (Ps 31,8-9). Podarować biednemu „przestronne miejsce” jest równoważne z uwolnieniem go z „sideł myśliwego” (por. Ps 91,3), z pułapki zastawionej na jego drodze, tak aby mógł on kroczyć szybko i pogodnie spoglądać na życie. Boże zbawienie przyjmuje formę wyciągniętej ku ubogiemu ręki, która ofiaruje gościnność, chroni i pozwala odczuć przyjaźń, której potrzebuje. I poczynając od tej konkretnej i namacalnej bliskości, rozpoczyna się prawdziwa droga wyzwolenia: „Każdy chrześcijanin i każda wspólnota są wezwani, by być narzędziami Boga na rzecz wyzwolenia i promocji ubogich, tak aby mogli oni w pełni włączyć się w społeczeństwo. Zakłada to, że jesteśmy uważni na krzyk ubogiego i gotowi go wesprzeć” (Adhortacja apostolska Evangelii Gaudium, 187).

5. Wzrusza mnie fakt, że tak wielu ubogich utożsamiło się z Bartymeuszem, o którym mówi Ewangelista Marek (zob. 10.46-52). Niewidomy Bartymeusz siedział przy drodze i żebrał (w. 46), a usłyszawszy, że Jezus przechodzi, „zaczął wołać” i wzywać „Syna Dawida”, by miał litość nad nim (por w. 47). „Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał” (w.48). Syn Boży usłyszał jego wołanie: „Co chcesz, abym ci uczynił?” A niewidomy mu odpowiedział: „Rabbuni, żebym przejrzał” (w. 51). Ta strona Ewangelii przedstawia to, co Psalm zwiastował jako obietnicę. Bartymeusz to ubogi, który pozbawiony jest podstawowych możliwości, takich jak wzrok i praca. Również dzisiaj wiele dróg prowadzi do różnych form niepewności! Brak podstawowych środków do życia, marginalizacja, gdy nie jest się już w pełni swoich sił roboczych, różne formy niewolnictwa społecznego, pomimo postępów osiągniętych przez ludzkość… Iluż ubogich, podobnie jak Bartymeusz, jest dziś na skraju drogi i szuka sensu swojej sytuacji! Ilu zastanawia się, dlaczego zeszli na dno tej otchłani i jak można się z niej wydostać! Czekają, aż ktoś podejdzie do nich i powie: „Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię!” (w. 49).

Niestety, często się zdarza coś zupełnie przeciwnego. Ubodzy słyszą słowa, które są zarzutami i zaproszeniem do milczenia oraz do cierpienia. Są to głosy konfliktowe, często uzależnione od strachu wobec ubogich, którzy są traktowani nie jako ludzie potrzebujący, ale jako przynoszący niepewność, niestabilność, dezorientację w codziennych nawykach, a zatem godni odrzucenia i trzymania się od nich z dala. Mamy skłonność do tworzenia dystansu między nami a nimi i nie zdajemy sobie sprawy, że w ten sposób oddalamy się od Pana Jezusa, który ich nie odrzuca, ale wzywa do siebie i pociesza. Jak stosownie brzmią w tym przypadku słowa proroka o stylu życia wierzącego: „rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać” (Iz 58,6-7). Taki sposób postępowania pozwoli na to, że grzech zostanie odpuszczony (por. 1 P 4,8), że sprawiedliwość pójdzie swoją drogą i wtedy, gdy zawołamy do Pana, On odpowie i rzeknie: oto jestem! (por. Iz 58,9).
6. Ubodzy są pierwszymi, którzy potrafią rozpoznać obecność Boga i świadczą o jego bliskości w ich życiu. Bóg pozostaje wierny swojej obietnicy i nawet w ciemności nocy nie pozbawia ciepła Swojej miłości i Swojego pocieszenia. Jednak by pokonać przytłaczający stan ubóstwa koniecznym jest, aby ubodzy doświadczyli obecności braci i sióstr, którzy się o nich troszczą, a otwierając drzwi serca i życia dadzą odczuć, że są przyjaciółmi i rodziną. Tylko w ten sposób możemy odkryć „zbawczą moc ich egzystencji” i „umieścić ją w centrum życia Kościoła” (Adhortacja apostolska Evangelii Gaudium, 198).

W ten Światowy Dzień jesteśmy zaproszeni do nadania treści słowom psalmu: „Ubodzy będą jedli i nasycą się” (Ps 22, 27). Wiemy, że w świątyni jerozolimskiej, po rytuale ofiary, odbywało się przyjęcie. W ubiegłym roku w wielu diecezjach to doświadczenie wzbogaciło obchody pierwszego Światowego Dnia Ubogich. Wielu odnalazło ciepło domu, radość świątecznego posiłku i solidarność tych, którzy zechcieli podzielić się stołem w prosty i braterski sposób. Chciałbym, aby również w tym roku i w przyszłości Dzień ten był świętowany pod znakiem radości z nowo odkrytej rzeczywistości bycia razem. Modlitwa we wspólnocie i dzielenie się posiłkiem w niedzielę to doświadczenia, które wprowadzają nas na nowo do pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej, którą opisuje Ewangelista Łukasz w całej swojej oryginalności i prostocie: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. […] Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby.” (Dz 2,42.44-45).

7. Jest wiele inicjatyw, które codziennie podejmuje wspólnota chrześcijańska, aby okazać bliskość i ulgę w wielu formach ubóstwa, które widzimy. Często współpraca z innymi organizacjami, które działają niekoniecznie z pobudek wiary, ale ze względu na ludzką solidarność, może przynieść pomoc, której sami nie bylibyśmy w stanie osiągnąć. Świadomość, że w niezmierzonym świecie ubóstwa nawet nasz wkład jest ograniczony, słaby i niewystarczający, prowadzi do wyciągnięcia ręki do innych, aby wzajemna współpraca mogła skuteczniej osiągnąć cel. Jesteśmy umotywowani wiarą i przykazaniem miłości, ale uznajemy inne formy pomocy i solidarności, które po części stawiają przed sobą te same cele; pod warunkiem że nie zaniedbujemy tego, co jest właściwe nam, to znaczy doprowadzić wszystkich do Boga i do świętości. Dialog z innymi doświadczeniami i pokora gotowości naszej współpracy, bez jakichkolwiek uprzedzeń, jest adekwatną i w pełni ewangeliczną odpowiedzią, jakiej możemy udzielić.

W pomocy ubogim nie chodzi o odegranie pewnej roli, by uzyskać pierwszeństwo działania, ale to, byśmy mogli pokornie przyznać, że to Duch Święty sugeruje gesty, które są znakiem odpowiedzi i bliskości Boga. Kiedy znajdujemy okazję, aby zbliżyć się do ubogich, musimy zdać sobie sprawę z tego, że pierwszeństwo należy do Niego, gdyż to On otworzył nasze oczy i nasze serce na nawrócenie. Ubodzy nie potrzebują osób, które działają aby zadowolić najpierw siebie. Ubodzy potrzebują miłości, która potrafi się ukryć i zapomnieć o wyrządzonym dobru. Prawdziwym pierwszym planem działania jest Pan oraz ubodzy. Ten, kto oddaje się na służbę, jest narzędziem w ręku Boga, aby ukazać Jego obecność i Jego zbawienie. Wspomina o tym św. Paweł pisząc do chrześcijan w Koryncie, którzy rywalizowali ze sobą pod względem charyzmatów, szukając tych najbardziej prestiżowych: „Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was».” (1 Kor 12, 21). Apostoł czyni ważną uwagę podkreślając, że członki ciała, które wydają się słabsze, są właśnie najbardziej potrzebne (zob. w. 22); „a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, a te, które nie należą do wstydliwych, tego nie potrzebują.” (w. 23-24). Dając podstawowe nauczanie o charyzmatach, Paweł poucza wspólnotę także o ewangelicznej postawie wobec jej najsłabszych i najbardziej potrzebujących członków. Z dala od uczucia pogardy i litości wobec nich; uczniowie Chrystusa są powołani raczej, aby okazać im szacunek, dać im pierwszeństwo w przekonaniu, że są oni znakiem prawdziwej obecności Jezusa wśród nas. „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. (Mt 25,40).

8. Dzięki temu zrozumiałym staje się, jak odległy jest nasz styl życia od stylu życia świata, który chwali, postępuje i naśladuje tych, którzy mają władzę i bogactwo, jednocześnie marginalizując ubogich i uważa ich za odpadki i coś wstydliwego. Słowa Apostoła są zaproszeniem, by wypełnić ewangeliczne wezwanie do solidarności ze słabszymi i mniej obdarzonymi członkami ciała Chrystusowego: „Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki” (1 Kor 12,26). Tak samo w Liście do Rzymian napomina nas: „Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach! Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne (12,15-16). Takie jest powołanie ucznia Chrystusa; ideał, do którego musimy nieustannie dążyć, aby coraz bardziej asymilować w nas „dążenia Jezusa Chrystusa” (Flp 2, 5).

9. Słowo nadziei staje się naturalnym zakończeniem, do którego prowadzi wiara. Często to właśnie ubodzy podważają naszą obojętność, która jest owocem wizji życia zbyt skoncentrowanego na sobie oraz nadmiernie powiązanego z teraźniejszością. Wołanie ubogiego jest również okrzykiem nadziei, poprzez który manifestuje on pewność, że zostanie wyzwolony. Nadzieja ta oparta jest na miłości Boga, który nie porzuca tego, kto mu się powierza (por. Rz 8, 31-39). Święta Teresa z Ávili napisała w swojej Drodze doskonałości: „Ubóstwo jest dobrem, które zawiera w sobie wszystkie dobra świata; zapewnia nam wielkie panowanie, to znaczy: czyni nas właścicielami wszystkich ziemskich dóbr, ponieważ sprawia, że nimi gardzimy „(2, 5). Na miarę tego, jak jesteśmy w stanie rozpoznać prawdziwe dobro, stajemy się bogaci przed Bogiem oraz mądrzy przed sobą i przed innymi. Jest dokładnie tak: na tyle, na ile zdoła się nadać właściwy i prawdziwy sens bogactwu, wzrasta się w człowieczeństwie i staje się zdolnym do dzielenia się z innymi.

10. Zapraszam braci Biskupów, Kapłanów a w szczególności Diakonów, na których nałożono ręce dla służby ubogim (por. Dz 6,1-7), zapraszam Osoby konsekrowane oraz Świeckich, którzy w parafiach, stowarzyszeniach oraz ruchach dają konkretną odpowiedź Kościoła na wołanie ubogich, aby przeżyli w ten Światowy Dzień Ubogich jako uprzywilejowany moment nowej ewangelizacji. Ubodzy nas ewangelizują, pomagając nam odkrywać każdego dnia piękno Ewangelii. Nie przegapmy tej okazji do bycia łaskawymi. Poczujmy się wszyscy w tym dniu dłużnikami ubogich, abyśmy poprzez wyciągnięte ręce do siebie nawzajem mogli zrealizować zbawcze spotkanie, które umacnia wiarę, urzeczywistnia miłość i umożliwia nadzieję w kroczeniu bezpiecznie na drodze do Pana, który przychodzi.

Z Watykanu, 13 czerwca 2018 r
Wspomnienie liturgiczne św. Antoniego z Padwy
FRANCISZEK

Festiwal Filmów Chrześcijańskich Arka 2018

NoveKino Siedlce zaprasza we wszystkie weekendy listopada na Festiwal Filmów Chrześcijańskich Arka. Festiwal jest wydarzeniem ogólnopolskim. NoveKino Siedlce jest jednym z siedmiu miast w Polsce, w którym będą się odbywały pokazy festiwalowe. W załączniku znajduje się program festiwalu!  W tym roku, dwa spośród siedmiu pokazów odbędą się z udziałem profesjonalnego lektora, który będzie na żywo tłumaczył dialogi.

Niemiecki teolog i poeta, ks. Lothar Zanetti, napisał: „Ci, którzy żyją nadzieją, widzą dalej. Ci, którzy żyją miłością, widzą głębiej. Ci, którzy żyją wiarą, widzą wszystko w innym świetle”. Te właśnie stwierdzenia, towarzyszyły jego twórcom w doborze filmów na tegoroczny festiwal ARKA. Ciągle bowiem zdarzają się w światowej kinematografii dzieła, dające możliwość rozpalenia przygasłej nadziei, umocnienia kiełkującej wiary i ponownego uwierzenia w miłość – największych darów Boga. Właśnie takie filmy wybraliśmy do tegorocznego festiwalu – skromne i nieoczywiste. Ciekawe i – mamy nadzieję – niebanalne – napisali organizatorzy przedsięwzięcia fundacja Węzeł.

W ramach festiwalu zostanie pokazanych 7 filmów. Pokazom będą towarzyszyły spotkania z zaproszonymi gośćmi. Ruszyła już rezerwacja i sprzedaż internetowa. Bilety można także zakupić w kasie kina! Bilet: 16 zł Bilet ulgowy (minimum 10 osób): 13 zł.

PROGRAM

3 listopada, godz. 15.00

To Joey, with love

Z miłości do Joey

reżyseria: Rory Feek, obsada:  Heidi Feek, Hopie Feek, Indiana Feek;

gatunek: film dokumentalny, produkcja: USA, 2016;

czas trwania: 90 min

Film opowiada prawdziwą historię niesamowitej Joey Feek i jej niezwykłego życia. Mimo walki z rakiem, Joey wraz z rodziną i przyjaciółmi pokazują, że nie tylko fizycznie zdrowi ludzie żyją szczęśliwie. Poświęć trochę czasu, aby się śmiać, uśmiechać i płakać towarzysząc w podróży życia niesamowitej kobiety i jej  pożegnania z ukochaną rodziną, gdy postanawia pozwolić Bogu prowadzić jej dom.

Zwiastun:

W tematykę filmu o niezwykłej kobiecie, której pamięć żyje w rodzinie i płytach jakie nagrała, wprowadzi ks. Paweł Siedlanowski opiekujący się od kilkunastu lat w Siedlcach grupą „Dzieci Światła”, która skupia rodziców którzy utracili swoje dziecko.

 

4 listopada, godz. 15.00

Papież Franciszek – człowiek, który dotrzymuje słowa

Pope Francis: A Man of His Word

reżyseria: Wim Wenders

obsada: Pope Francis, Joe Biden, Daniele De Angelis

gatunek: dokument;

produkcja:  Szwajcaria, Watykan, Włochy, Niemcy, Francja 2018

czas trwania: 96 min

„Papież Franciszek – człowiek, który dotrzymuje słowa” to raczej „osobista podróż” z głową Kościoła katolickiego, niż  biograficzny film o życiu Ojca Świętego.

Wim Wenders, reżyser filmu, stawia nas  twarzą w twarz z papieżem, umożliwiając  nawiązanie intymnej rozmowy. Ten dialog jest wyrazem troski o najbiedniejszych, o kwestie ochrony środowiska, sprawiedliwość społeczną oraz apelem o pokój i dialog między religiami. Film podąża za papieżem, który podczas licznych podróży po całym świecie:  Ziemi Świętej, Afryce, Ameryce Południowej czy Azji spotyka się ze zwykłymi ludźmi; rolnikami,  robotnikami.

„Papież Franciszek jest żywym przykładem człowieka, który tak konsekwentnie traktuje swoje słowa. Dzięki pełnej otwartości ze strony Watykanu mieliśmy przywilej kilku długich audiencji u Ojca Świętego. Film będzie niósł szerokiej publiczności na całym świecie papieskie radykalne współczucie i głęboki humanizm – mówi Wim Wenders.

Zwiastun

 

10 listopada, godz. 15.00

Jeździec

The Rider

reżyseria: Chloé Zhao

obsada: Brady Jandreau, Tim Jandreau, Lilly Jandreau

gatunek: dramat, western

produkcja: USA 2017,

czas trwania: 104 min

Reżyserkę zafascynowała prawdziwa historia młodego kowboja z Dakoty Południowej Brady’ego Jandreau, którego świetnie zapowiadającą się karierę przerwał poważny wypadek. W opowieści o nim miesza prawdę z fikcją i z czułością przygląda się ludziom zawieszonym w przeszłości. Także dlatego, że przyszłość nie ma im zbyt wiele do zaoferowania. Pracując z amatorami, zamiast po raz kolejny sięgnąć po klisze wysłużonego gatunku, woli skupić się na bohaterach, którzy ze stoickim spokojem akceptują życiowe rozczarowania.

Zwiastun:

 

11 listopada, godz. 15.00

Kateri

reżyseria:  James C. Kelty

obsada: Laurelle Barnett, Greg Blanchard, Lou Pimber

gatunek: dramat, kostiumowy

produkcja:  USA, 2015

czas trwania: 90 min

Rok 1666, po 50 latach wojny, armia francuska wkracza na terytorium Mohawków i pali ich wioski. Francuscy jezuiccy misjonarze po raz pierwszy wchodzą do wiosek Indian. W jednej z nich  znajdują młodą kobietę. Osierocona i zniekształcona przez ospę, przyjęta przez wodza klanu, musi wybierać między tradycyjnymi sposobami życia a nową religią przynoszoną przez misjonarzy. W 1980 roku św. Jan Paweł II beatyfikował Kateri jako pierwszą Indiankę – chrześcijankę.

Zwiastun:

17 listopada, godz. 15.00

Chleb z nieba

reżyseria: Giovanni Bedeschi

obsada: Donatella Bartoli, Sergio Leone, Paola Pitagora, Gigi Piola

gatunek: dramat, obyczajowy

produkcja: Włochy, 2018

czas trwania: 100 min

Wprowadzenie ks. Mateusz Czubak

W wigilię Bożego Narodzenia Lilli i Annibale, dwoje bezdomnych, znajdują na śmietniku niemowlę. Zabierają je do najbliższego szpitala, ale nikt nie chce zająć się dzieckiem, gdyż nikt poza nimi go nie widzi. Bohaterowie nie mając wyjścia stają się rodzicami dla najbardziej niezwykłego dziecka na świecie.

Zwiastun:

Przed pokazem z widzami spotka się ks. Mateusz Czubak, który w siedleckim Zakładzie Karnym pełni posługę kapelana i jak sam mówi jego największym zadaniem jako kapłana jest pokazywanie ludziom, którzy znaleźli się w trudnym  położeniu, że to, co mają w sobie najpiękniejszego, to Jezus, który ich kocha, w nich mieszka, z nimi cierpi.

18 listopada, godz. 15.00

Ballada wojownika

The Fighter’s Ballad

reżyseria: Tony Sebastian Ukpo

obsada: Peter Cadwell, Holli Dempsey, Clive Russell

produkcja: Wielka Brytania, USA 2010

czas trwania: 100 min

Gość: ks. Krzysztof Piórkowski

 

zdesperowany młody człowiek włamuje się do kościoła. W gorączkowych wybuchach złości wykrzykuje swoje rozczarowanie współczesnym światem. Jego oponentem jest ksiądz, który stara się go wysłuchać i zrozumieć. Chłopak wyzywa księdza na słowny pojedynek, którego treścią są fundamentalne pytania dotyczące życia i śmierci , wiary, przebaczenia i odkupienia.

Zwiastun:

Psycholog i psychoterapeuta ks. Krzysztof Piórkowski przed filmem będzie mówił o kryzysie wiary i jego szczęśliwym zakończeniu.

25 listopada, godz. 15.00

Największy dar

reżyseria: Juan Manuel Cotelo

gatunek: dokumentalny, obyczajowy

produkcja: Polska, Hiszpania, 2018

czas trwania: 90 min

Przebaczenie nigdy nie prowadzi do smutku, ale do radości i pokoju! W swoim najnowszym filmie Manuel  Cotelo (Ziemia Maryi, Ślady stóp) opowiada wspaniałe, prawdziwe i współczesne historie o pojednaniu z całego świata. W praktyczny sposób udowodniają one, że przebaczenie jest w stanie przemóc wszystko to, co wydaje się niewybaczalne: od kłótni między młodymi ludźmi czy sporów w rodzinie… aż po brutalne zabójstwa w krajach ogarniętych wojną. „Największy Dar” to wielka i niezwykła opowieść o mocy przebaczenia. Historie pokazane w filmie są wręcz nieprawdopodobne, a jednak wydarzyły się naprawdę.

Zwiastun: